Menu

logopeda

  

KĄCIK LOGOPEDYCZNY

POWSTAWANIE POSZCZEGÓLNYCH GŁOSEK W PROCESIE ROZWOJU MOWY DZIECKA:

PIERWSZE MIESIĄCE ŻYCIA:

Głużenie: powstają przypadkowe dźwięki

OKOŁO 6 MIESIĄCA ŻYCIA: Gaworzenie: powtarzanie usłyszanych dźwięków, tworzenie przypadkowych sylab

1 – 2 ROK ŻYCIA: i ich zmiękczenia): p, b, m, d, t, n, ( oraz spółgłoskia,o,u,i,y,e, dziecko wymawia samogłoski: mama, tata, baba,Pojawiają się pierwsze wyrazy:

2 – 3 ROK ŻYCIA: (też ich zmiękczenia)ch, j, ł, s, z, c, dz, w, f, ś, ź, ć dź, ń, l, k, g, oraz spółgłoski: ę, ą. Pojawiają się proste zdania, dziecko wymawia samogłoski:

4 – 5 ROK ŻYCIA: sz, ż, cz, dżoraz czasami:r Pojawiają się głoski:

5 – 6 ROK ŻYCIA: sz, ż, cz, dż, Utrwalone są głoski

7 ROK ŻYCIA: Opanowana jest technika mówienia

NAJCZĘŚCIEJ WYSTĘPUJĄCE WADY WYMOWY:

 SEPLENIENIE – nieprawidłowa artykulacja głosek /s,z,c,dz/, /ś,ź,ć,dź/, /sz,ż,cz,dż/, mogą być one zamieniane, albo wymawiane międzyzębowo - seplenienie międzyzębowe, polegające na artykulacji głosek z wsuniętym między zęby językiem, może to dotyczyć również głosek /t,d,n/.

ROTACYZM  (reranie)– nieprawidłowa artykulacja głoski /r/, zamienianie jej na głoskę /l/ lub /j/, lub pomijanie głoski /r/ w wymowie. Najczęstszym zaburzeniem w realizacji głoski /r/ jest wymawianie tylnojęzykowe, tzw. „francuskie r” oraz jednouderzeniowe – bez wibracji języka.

KAPPACYZM I GAMMACYZM – nieprawidłowa realizacja głosek /k,g/, zamienianych najczęściej na /t,d/.

LAMBDACYZM – nieprawidłowa artykulacja głoski /l/, najczęściej zamieniana na /j/, lub pomijana w wymowie;

MOWA BEZDŹWIĘCZNA – to zaburzenia w realizacji dźwięczności, które polegają na zastępowaniu głosek dźwięcznych ich odpowiednikami bezdźwięcznymi (b-p, d-t, g-k, dz-c, dż-cz, dź-ć, w-f, z-s, ż-sz, ź-ś)

DYSLALIA WIELORAKA – zaburzenie polegające na występowaniu jednocześnie kilku wad wymowy. W takiej sytuacji mowa dziecka jest bełkotliwa, niezrozumiała dla otoczenia, gdyż ilość zaburzanych głosek jest tak duża, że wyrazy nie przypominają swojego prawidłowego brzmienia.

JĄKANIE – jest to niepłynność mowy, która pojawia się wraz z rozwojem mowy dziecka (dziecko jąka się odkąd zaczęło mówić), albo w trakcie rozwoju mowy(mówiło prawidłowo i zaczęło się jąkać). Zdarza się, że dziecko
w wieku przedszkolnym zaczyna się zacinać, jąkać i nagle to zaburzenie mija samoistnie bez żadnej interwencji.
W takim przypadku mówimy o „rozwojowej niepłynności mówienia” lub o „jąkaniu fizjologicznym”. Wynika ono z tego, że dochodzi do nagłego skoku w tempie rozwoju mowy, dziecko chce dużo powiedzieć,
a możliwości poznawcze i artykulacyjne mu na to nie pozwalają. Najczęściej takie zaburzenie mija po ok. pół roku. Jeśli proces ten przedłuża się i dziecko ma coraz większe trudności z płynnym mówieniem, mówimy wówczas
o jąkaniu wczesnodziecięcym, które wymaga terapii.

RYNOLALIA ( nosowanie), polega na tym, że wymowa ma pogłos nosowy. Dziecko wymawia głoski prawidłowo, a mimo to mowa nie jest w pełni zrozumiała, gdyż mowa nie jest kierowana z ust, tylko przez nos. Najczęstsze przyczyny rynolalii to: przerośnięty trzeci migdał, polipy w nosie, rozszczep podniebienia w tym również rozszczep podśluzówkowy, krzywa przegroda nosowa, częste, nawracające infekcje górnych dróg oddechowych.

                           

Kiedy należy zgłosić się z dzieckiem do logopedy?

 

Otóż należy zgłosić się zawsze, gdy mamy wątpliwości dotyczące artykulacji dziecka. Logopeda dokona diagnozy i wyjaśni mechanizmy wpływające na zaburzenia w rozwoju prawidłowej artykulacji, oceni etap rozwoju mowy, określi rodzaj wady wymowy i da wskazania do terapii, lub też rozwieje nasze wątpliwości.

 

JAK POMÓC DZIECKU W NAUCE MÓWIENIA?

Logopeda radzi:

Zachęcajmy dziecko do naśladowania odgłosów otoczenia, samemu dając przykład, ale uważnie przysłuchując się efektom uzyskanym przez dziecko.

Łączmy nazywanie z konkretnym obiektem, a więc z obrazkami czy widzianym przez dziecko przedmiotem, osobą, zjawiskiem. Posługujmy się książkami i ilustracjami o wyrazistym rysunku lub komentujmy aktualne wydarzenia z najbliższego otoczenia w czasie ich trwania.

Nie mówmy nigdy do dziecka niepoprawnie pod względem gramatycznym, starajmy się unikać zdrobnie
i  neologizmów

Od urodzenia mówmy  do dziecka językiem dorosłych, a spieszczeń używajmy  tylko w zabawach. Nie wymagajmy  od dziecka posługiwania się mową dorosłych, ale też nie naśladujmy  jego języka. Utrudnia to dziecku naukę mowy.

Starajmy się słuchać, co dziecko do nas mówi, ponieważ chętnie słuchane - chętnie mówi.

Organizujmy wspólne "zabawy buzią": dmuchanie baniek mydlanych, nadmuchiwanie gumowych zabawek (balonów), gwizdanie, nadymanie policzków, parskanie czy syczenie.

Starajmy się łączyć wydawanie różnych dźwięków i naśladowanie odgłosów z ruchami rąk i całego ciała, tzw. mowa ciała.

Zwróćmy uwagę na ćwiczenia dłoni. Zręczność rąk ma związek ze sprawnym artykułowaniem i mówieniem. Pomagajmy dziecku nawlekać koraliki, budować wieżę z klocków, domek z kart lub twórzmy z nim świat
z modeliny lub plasteliny.

Starajmy się nie wyręczać dziecka w wypowiadaniu życzeń i opowiadaniu wrażeń. Nie podpowiadajmy mu bezustannie, co ma powiedzieć. Pozostawmy mu swobodę w doborze słów. Starajmy się sprowokować wypowiedź, a te dopiero poprawiajmy.

Gdy dziecko mówi po swojemu, powtarzajmy po nim tę samą treść w poprawionej gramatycznie formie.

Opowiadając dziecku bajkę czy interpretując scenkę przedstawioną na obrazku starajmy się mówić prostymi, krótkimi zdaniami. Nie zasypujmy dziecka lawiną słów, których znaczenia nie rozumie i nie będzie potrafiło ich wykorzystać. W taki sam sposób odpowiadajmy dziecku na jego pytania. Sprawdzajmy, czy śledzi tok naszych myśli, rozumie wszystkie wyrazy, zadając mu pytania i ewentualnie podpowiadając odpowiedzi. W tym celu  naprowadzajmy dziecko na właściwy wyraz, pokazujmy daną rzecz na obrazku mówiąc początek wyrazu.

Komentujmy możliwie często to, co sami robimy i co robi dziecko, np.: "teraz mama prasuje, a później będzie gotowała zupę"

Dziecku należy czytać każdego dnia, od pierwszych tygodni życia. Czytanie w istotny sposób wzbogaca słownik, rozwija pamięć, wyobraźnię. Daje prawidłowe wzorce słuchowe, uczy posługiwania się prozodią języka. Dzieci, którym rodzice codziennie czytają od pierwszych chwil życia nie mają opóźnień w rozwoju mowy, szybciej
i sprawniej posługują się językiem, mają bogatsze słownictwo.

Nigdy nie krytykujmy mowy dziecka w jego obecności ani w obecności innych dzieci, nie porównujmy go
z rówieśnikami, nie stawiajmy ich za przekład pod tym względem. Uświadamianie bowiem dziecku, że jego mowa jest dla rodziców problemem i zmartwieniem, że są z niej niezadowoleni, wywoła skutek odwrotny do zamierzonego, zniechęci i zablokuje.

Zawsze chwalmy dziecko, nie tylko za widoczne osiągnięcia, ale za każde próby i starania, udane ćwiczenie, nowy wyraz, powtórzenie, opowiadanie.

Zachęcajmy  dziecko do mówienia, nawet jeśli ma zaburzoną mowę.

Jeśli dwulatek nie mówi więcej niż parę słów i przybywa ich bardzo mało, a trzylatek nie próbuje układać zdań - pamiętajmy: to najwyższa pora, by zasięgnąć porady specjalisty.

Pamiętamy, że nauka wymowy nie powinna ograniczać się tylko do ćwiczeń z logopedą, ale powinna być kontynuowana w formie zabawy w ciągu całego dnia.

 

                       

Lepiej okazać w tej kwestii nadwrażliwość i troskę niż brak umiejętności przewidywania. Wada wymowy, jeśli nie zostanie w porę skorygowana, może wpłynąć na problemy w nauce oraz zaburzenia
w funkcjonowaniu emocjonalnym i społecznym dziecka.

JEDNĄ Z PRZYCZYN ZABURZEŃ MOWY JEST MAŁA SPRAWNOŚĆ NARZĄDÓW ARTYKULACYJNYCH (JĘZYKA I WARG). ZACHĘCAM RODZICÓW DO PRACY NAD ICH USPRAWNIENIEM POPRZEZ WSPÓLNĄ ZABAWĘ Z DZIECKIEM:

GIMNASTYKA BUZI I JĘZYKA (z wykorzystaniem HISTORYJEK LOGOPEDYCZNYCH)

HISTORYJKI (BAJKI) LOGOPEDYCZNE W TERAPII LOGOPEDYCZNEJ

Historyjka (Bajka) logopedyczna oprócz tego, że usprawnia narządy mowy dziecka, to również uwrażliwia na różnorodność świata dźwięków, mobilizuje do myślenia i poprawnej werbalizacji, przygotowuje do nauki czytania (poprzez usprawnianie słuchu fonemowego).

Jest to krótka historyjka, której bohaterami może być nasze dziecko, Pan Języczek lub zwierzątka. Może być całkowicie abstrakcyjna lub związana z aktualną sytuacją i wydarzeniami w życiu dziecka. Dorosły może ułożyć ją sam lub zaczerpnąć z literatury. Dzieci słuchając czytanych lub opowiadanych historyjek  wykonują ćwiczenia usprawniające narządy mowy, polegające na pokazaniu ruchem języka, warg, żuchwy określonego fragmentu historyjki. Ćwiczenia demonstruje dorosły, dlatego musi je sam wcześniej starannie przećwiczyć przed lustrem. Ćwiczenia są wplatane w treść historyjki tak, aby dzieci nie odczuły znudzenia i zmęczenia, dlatego też urozmaiceniem są także elementy ruchu i wypowiadane wyrazy dźwiękonaśladowcze.

O CZYM POWINNO SIĘ PAMIĘTAĆ PODCZAS PROWADZENIA ĆWICZEŃ WSPOMAGAJĄCYCH ROZWÓJ MOWY W OPARCIU
O BAJKĘ LOGOPEDYCZNĄ?

-W trakcie opowiadania bajki dziecko i dorosły siedzą tak, aby widzieć swoje twarze.(najlepiej jeśli widzą
w lustrze) . Kontrola wzrokowa ułatwi wykonanie ćwiczenia, sprzyja również dokładności i precyzji.

-Buzie dziecka i dorosłego powinny być zawsze szeroko otwarte podczas wykonywania ćwiczenia. W ten sposób dziecko będzie dokładnie widziało jakie ruchy artykulatorów (warg. języka) powtórzyć. Dorosły natomiast będzie mógł przyjrzeć się, czy dziecko prawidłowo wykonuje polecenie.

- Systematycznie należy kontrolować pracę dziecka. W razie potrzeby korygować błędy, pokazując ponownie ćwiczenie i prosząc, by dziecko wykonało je poprawnie

- W miejsce polecenia: Zrób to...i to...lepiej zastosować formę: Czy potrafiłbyś zrobić coś takiego. Czy możesz pokazać jak...Spróbuj zrobić to i to…

- Czas trwania bajki i ćwiczeń powinien być dostosowany do wydolności i wieku dziecka. Z dziećmi młodszymi lub słabo koncentrującymi się na zadaniach pracujemy krócej (możemy wykorzystać fragment bajki), ale za to pracujemy kilka razy w ciągu dnia.

- Ćwiczenia z dzieckiem wymagają systematyczności i wytrwałości. Tylko wtedy możliwe jest osiągnięcie oczekiwanych efektów.

- Jeśli w pracy z dzieckiem będziemy stosować zachęty i pochwały nauczymy je właściwej samooceny i zachęcimy do doskonalenia swoich umiejętności.

OTO KILKA PRZYKŁADÓW ĆWICZEŃ, (OPARTYCH O HISTORYJKI LOGOPEDYCZNE),  KTÓRE MOŻNA (OCZYWIŚCIE W FORMIE ZABAWY)  WYKONYWAĆ Z DZIECKIEM W DOMU (w razie pytań zapraszam do gabinetu logopedycznego)

Przykłady historyjek (bajek) artykulacyjnych:

JĘZYCZEK WĘDROWNICZEK

Języczek wybrał się na spacer po buzi, by sprawdzić, co się w niej dzieje. Popatrzył w prawo (język dotyka prawego kącika ust). Potem oblizał górną wargę, dolną wargę (język oblizuje wargi). Zaciekawiły go zęby, próbował dotknąć każdego policzyć (czubek języka dotyka po kolei zębów górnych, potem dolnych). Z trudem wychodziło mu to, gdy był gruby, ale gdy ułożył z niego szpic wszystkie zęby zostały policzone.

Następnie języczek uniósł się do góry i przesuwał wzdłuż podniebienia od górnych zębów aż do gardła, by sprawdzić, czy jest zdrowe.

Gdy wszystko zostało sprawdzone języczek wrócił do przodu ust i pokiwał nam na pożegnanie (język kilkakrotnie przesuwa się od jednego do drugiego kącika warg, buzia uśmiechnięta).

JĘZYK MALARZ

Nasz języczek zamienia się w malarza, który maluje cały swój dom. Dom malarza to nasza buzia. Na początku malarz maluje sufit (dzieci wybierają kolor): unosimy język do góry i przesuwamy kilkakrotnie wzdłuż podniebienia. Gdy sufit jest już pomalowany malarz zaczyna malowanie ścian (dzieci ponownie wybierają kolor): przesuwamy językiem z góry na dół wypychając najpierw jeden policzek (od wewnętrznej strony), a następnie w ten sam sposób drugi policzek.

Nasz dom jest coraz ładniejszy, ale musimy jeszcze pomalować podłogę (dzieci konsekwentnie wybierają kolor), więc język – malarz maluje dolną część jamy ustnej, za dolnymi zębami. Na koniec język – malarz maluje cały dom (dzieci wybierają kolor): oblizujemy językiem górną i dolną wargę, przy szeroko otwartej buzi.

Cały dom jest pięknie wymalowany, więc mamy powody do radości: buzia szeroko uśmiechnięta.

CHORY KOTEK

Kotek był chory i bardzo źle się czuł. Często kichał (wołamy „a psik”), bolała go głowa (wołamy „ojojoj”).

Przyjechał pan doktor (mówimy „brum brum”), zaglądnął do gardła (wołamy „aaa” i wysuwamy język na brodę), było chore. Następnie zbadał kotka, wyciągnął słuchawki (wysuwamy język z buzi, przesuwamy nim po podniebieniu, górnych zębach i górnej wardze). Zapisał lekarstwa na recepcie („piszemy” w powietrzu językiem wysuniętym z buzi).

Kotek leżał w łóżeczku, miał dreszcze (wypowiadamy „brrr…”). Gorączka raz wzrastała (język uniesiony na górną wargę), raz opadała (język na brodzie).

Kotek zażywał lekarstwa: ssał tabletki (przednia część języka przy podniebieniu, naśladujemy ssanie), pił słodki syrop, więc się oblizywał (język wędruje dookoła warg przy otwartej buzi).

Po kilku dniach kotek poczuł się lepiej, był wesoły i zadowolony (uśmiechamy się szeroko, nie pokazując zębów).

PRZYGODA WĘŻA

Wąż spał smacznie w swojej jaskini (język leży płasko na dnie jamy ustnej).

Kiedy mocniej zaświeciło słońce, wąż zaczął się wiercić (poruszamy czubkiem języka za dolnymi zębami) i rozejrzał się dookoła (oblizujemy górne i dolne zęby od strony wewnętrznej). Chciał wyśliznąć się ze swej jaskini (przeciskamy język między zbliżonymi do siebie zębami), ale okazało się, iż przejście zablokował duży kamień (przy złączonych zębach rozchylają się i łączą wargi).

W końcu wąż wyszedł na zalaną słońcem polanę (wysuwamy język daleko do przodu). Zatańczył uradowany (rozchylamy usta jak przy uśmiechu, oblizujemy wargi ruchem okrężnym) i zasyczał głośno (wymawiamy sss…).

WESOŁE MIASTECZKO

W niedzielę rano Jasiu postanowił pojechać do wesołego miasteczka. Ziewnął, przeciągnął się (naśladujemy)
i zaczął gimnastykować (buzia szeroko otwarta, a język dotyka kącików warg, nosa, brody). Potem ubrał się i zszedł wolno po schodach (czubek języka dotyka każdego zęba na górze, potem na dole). Do wesołego miasteczka pojechał samochodem (mówimy „brum brum”). W wesołym miasteczku na początku pojeździł na kucyku (kląskanie językiem). Następnie poszedł na karuzelę i wsiadł na osiołka (wołamy „io io”). Karuzela zaczęła się kręcić wolno, potem coraz szybciej (oblizywanie szeroko otwartych ust); wolno, a potem coraz szybciej. Potem Jasiu poszedł do wesołego pociągu, który gwizdał: uuu… Lokomotywa ruszyła powoli (mówimy powoli „szszsz” wolno) a potem coraz szybciej (mówimy „szszsz” szybko). Było już późno, więc Jasiu wrócił z powrotem do domu samochodem (mówimy „brum brum”). Wszedł do mieszkania, a tam mama powitała go buziakiem (cmokamy). Po dniu pełnym wrażeń położył się spać i mocno zasnął (chrapiemy). Dobranoc Jasiu!

ŚNIADANIE PUCHATKA

Kubuś Puchatek obudził się rano i ziewnął (ziewamy). Jego brzuszek był pusty więc wyruszył do lasu na poszukiwanie miodu.

Szedł wyboistą ścieżką (dotykamy czubkiem języka każdego ząbka na górze i na dole), rozglądał się na prawo, na lewo (czubek języka do prawego, lewego kącika ust). Spojrzał w górę (językiem dotykamy górnej wargi) i zobaczył dziuplę, z której wypływał miód.

Kubuś wspiął się więc na drzewo (język unosi się na górną wargę), sięgnął łapką do dziupli i wyjął ja oblepioną miodem. Oblizał ją dokładnie (wysuwamy język z buzi i poruszamy nim do góry i na dół, naśladując oblizywanie ręki).

Gdy Kubuś Puchatek poczuł, że jego brzuszek jest już pełen zszedł z drzewa (język dotyka brody) i ruszył w drogę powrotną. Szedł tą samą wyboista dróżką (dotykamy czubkiem języka do każdego ząbka na górze i na dole). Doszedł do swego domku bardzo zmęczony (wysuwamy język na brodę i dyszymy).

Położył się do łóżeczka i szybko zasnął (chrapiemy).

Kolorowych snów Kubusiu!

MYSZKA PEPCIA

Pewnego dnia myszka Pepcia wyszła ze swej norki na poszukiwanie przygód (język wysuwamy daleko do przodu). Rozglądała się dookoła (język oblizuje szeroko otwarte usta).

Poszła w lewo ( język dotyka lewego kącika warg). Popatrzyła do góry na rosnące na drzewach szyszki (język dotyka górnej wargi) i w dół na mięciutki mech (język wysunięty na brodę). W oddali słychać było odgłosy leśnych ptaków, które myszka próbowała naśladować:

o Kuku, kuku, kuku – tak kuka kukułka

o Huuhuu, huuhuu, huuhuu – słychać sowę

o Puk, puk, puk – tak stukał dzięcioł w drzewa.

Po takiej wędrówce myszka Pepcia poczuła się zmęczona i głodna, Wyjęła śniadanie z torby i zaczęła je jeść (naśladujemy ruchy żucia). Po zjedzeniu myszka oblizała wąsiki (język oblizuje górną wargę) oraz ząbki (język oblizuje górne i dolne zęby).

Zrobiło się późno, więc myszka wróciła do domu. Umyła zęby (język oblizuje górne i dolne zęby) i wypłukała buzię (nabieramy do ust powietrza i poruszamy policzkami). Potem ubrała piżamkę i poszła spać (chrapiemy).

Śpij słodko myszko!

PRANIE

Pan Języczek robi pranie (robimy „pralkę” – mocno wydymamy policzki). Otwiera pralkę (otwieramy szeroko usta) i wkłada do niej brudne ubrania (dotykamy językiem na przemian górnej wargi i górnych dziąseł). Następnie zamyka pralkę (zaciskamy mocno wargi), wsypuje proszek (ułożony na górnej wardze język wysuwamy do buzi, przesuwając nim po wardze, zębach i dziąsłach). dziąsłach już brudne rzeczy się piorą (wykonujemy językiem kółka w szeroko otwartej buzi).

Gdy pranie się wypierze pan Języczek rozwiesza w ogrodzie linkę (przesuwamy czubek języka od jednego kącika ust do drugiego). Następnie strzepuje wyprane rzeczy (wykonując szybkie ruchy, próbujemy sięgnąć językiem do brody i do nosa) i wiesza je (otwierając szeroko buzie dotykamy czubkiem języka wszystkich zębów po kolei). Gdy pranie wyschnie czas je zdjąć (otwierając szeroko buzię, dotykamy czubkiem języka wszystkich zębów po kolei).

Na koniec pan Języczek prasuje czystą garderobę (przesuwamy językiem po podniebieniu, górnych dolnych zębach).

SOWA SPRZĄTA SWOJE MIESZKANIE

Sowa rozejrzała się po swojej dziupli (przesuwamy językiem po podniebieniu górnym, wewnętrznych ścianach policzków, podniebieniu dolnym). Zauważyła duży bałagan. Postanowiła zrobić porządek. Zaczęła od odkurzania sufitu dziupli (przesuwamy czubkiem języka od przodu do tyłu jamy ustnej, po podniebieniu górnym), zdjęła firanki (liczymy czubkiem języka górne zęby) i włożyła je do pralki (wykonujemy wargami motorek). Po chwili pralka zaczęła płukanie firan („przepychanie” powietrza wewnątrz jamy ustnej).

Sowa odkurzyła też ściany (przesuwamy czubkiem języka po wewnętrznych ścianach policzków) oraz podłogę (przesuwamy czubkiem języka po podniebieniu dolnym). Sowa była bardzo zadowolona z wykonanej pracy
i szeroko się uśmiechnęła (rozciągamy szeroko usta w uśmiechu).

Dumnie wyjrzała z dziupli i rozejrzała się wokoło (poruszamy językiem ruchem okrężnym na zewnątrz jamy ustnej). Spojrzała w górę (sięgamy czubkiem języka w stronę nosa), spojrzała w dół (sięgamy czubkiem języka w kierunku brody). Rozejrzała się też w prawo (przesuwamy czubek języka do prawego kącika ust) i w lewo (przesuwamy czubek języka do lewego kącika ust). Wszędzie był porządek i słychać było śpiewające ptaki (gwiżdżąc naśladujemy głosy ptaków).

PANI JĘZYCZKOWA PIECZE CIASTO

Pani Języczkowa będzie miała gości, więc postanowiła upiec ciasto. Najpierw do miski (robimy z języka „miskę” – przód i boki języka unosimy do góry, tak, by w środku powstało wgłębienie) wsypała mąkę i cukier (wysuwamy język z buzi, a potem go chowamy, przesuwając nim po górnej wardze, górnych zębach i podniebieniu). Następnie rozbiła jajka (otwierając szeroko buzię , kilkakrotnie uderzamy czubkiem języka w jedno miejsce na podniebieniu). Wszystkie składniki mieszała (obracamy językiem w buzi w prawo i w lewo) i mocno ucierała (przesuwamy językiem po górnych zębach, następnie po dolnych).

Gdy ciasto się upiekło pani Języczkowa ozdobiła je polewą czekoladową (przesuwamy czubkiem języka po podniebieniu w przód, w tył i w bok), obsypała rodzynkami (dotykamy językiem każdego górnego zęba), orzechami (dotykamy językiem każdego dolnego zęba).

Gdy ciasto ostygło, poczęstowała gości, którym ono bardzo smakowało (oblizujemy wargi językiem).

Smacznego!

WYCIECZKA DO ZOO

W niedzielę Kasia wybrała się do ZOO. Pojechała samochodem brum brum. Kupiła bilet wstępu, który pani skasowała (wysuwamy język do przodu i zamykamy buzię, górne zęby „kasują” bilet). Spacerowała od klatki do klatki, przyglądając się zwierzętom (język wędruje od jednego kącika warg do drugiego).

W pierwszej klatce widziała małpy, które skakały po gałęziach (dotykamy czubkiem języka na przemian dolnych
i górnych zębów) i zajadały banany (robimy „małpkę”: trzymamy się za uszy, wargi ściągamy do przodu, język wsuwamy pod górna wargę i ruszamy dolna szczęką).

W drugiej klatce mieszkał wilk, był bardzo zły i warczał (rozciągamy wargi w uśmiechu, pokazujemy zęby i mówimy „wrr..”).

Następnie Kasia zobaczyła słonia, który chwalił się swoją zwinna trąbą (wysuwamy język z buzi jak najdalej).

Potem Kasia oglądała żyrafę i jej bardzo długą szyję (próbujemy sięgnąć językiem do nosa). Niedaleko było akwarium żółwia, któremu nigdzie się nie spieszyło. Bardzo wolno spacerował (wolno wysuwamy i chowamy język, nie opierając go o zęby). Obok było akwarium pełne pięknych ryb (układamy usta w „rybi pyszczek”).

Kasia była już bardzo zmęczona, wróciła, więc do domu samochodem: brum brum.
W domu czekała na nią niespodzianka – pyszne lody, które zjadła (język naśladuje lizanie lodów). Lody były tak smakowite, że Kasia oblizała się (oblizujemy wargi ruchem okrężnym).

Literatura:

- A. Tońska-Mrowiec: Języczkowe przygody i inne bajeczki logopedyczne

 - Rutkowska-Błachowiak: Gimnastyka buzi na wesoło

-M.Dembińska-Wola – Zabawy Logopedyczne

Opracowała: Beata Racis  (logopeda szkolny)

                                   

 

 

 

 

 

  

Aktualności

Kontakt

  • Szkoła Podstawowa nr 71
    ul.Bośniacka 7
    70-842 Szczecin
  • (+48) 914-600-788

Galeria zdjęć